W filmach historycznych i na stronach książek poświęconych codziennemu życiu armii w różnych epokach można usłyszeć dwa słowa, w których personel wojskowy odpowiada na rozkaz dowódcy przeprowadzenia akcji - „Tak!” i „Słucham!”.
We współczesnej armii pozostaje tylko słowo „jest”. Jak pojawiło się to krótkie i pojemne słowo i dlaczego nie zawsze było w karcie wojskowej?
Historia odpowiedzi na zamówienie
Próby napisania karty wojskowej podjęli car Iwan Groźny, którego komisja opracowała zdanie bojarskie dla służby granicznej oraz car Aleksiej Michajłowicz, który zarządził utworzenie traktatu o „Nauczaniu i sztuczkach struktury wojskowej”. Jednak pojawienie się pierwszych pełnych przepisów wojskowych w naszym kraju, obejmujących wszystkie gałęzie armii, sięga 1716 roku i wiąże się z imieniem wielkiego reformatora Piotra I. Jednocześnie pojawiły się nowe zespoły.
Król stworzył regularną armię. Teraz ludzie zbierali się na służbie nie o wybuchu wojny, ale na regularnej służbie wojskowej. W tym czasie pojawiła się nowa karta, która w pełni reguluje proces obsługi. Wraz z nowymi zamówieniami pojawiły się nowe zespoły.
Car Peter został założycielem rosyjskiej marynarki wojennej. Wielu współczesnych uważało na innowacje króla reformatorów i dlatego wśród szlachty nie było wystarczającej liczby oficerów, by dowodzić flotą, a żołnierze piechoty nie spieszyli się, by przekwalifikować się jako żeglarze. A rosyjskie wojsko nie miało wystarczającej wiedzy w tej dziedzinie.
Następnie Peter I zaprosił brytyjskie wojsko na studia. Rosyjskim żołnierzom nakazano powtarzać wszystko dokładnie po wojsku brytyjskim. Przyjęli więc odpowiedź „Tak, proszę pana!”, Zmieniając ją w „Tak!”. Jeśli często i szybko mówisz „Tak, proszę pana!”, Automatycznie pojawia się „Tak!”. Słowo to zakorzeniło się w marynarce wojennej, w XVIII wieku zostało zapisane w karcie, a następnie przeszło do terminologii innych gałęzi armii.
Dowód na to, że „jest!” jest onomatopeiczną odpowiedzią angielskiego „Tak!” lub „Tak, proszę pana!”, oznacza, że inne zespoły wojsk rosyjskich mają analogie w armii różnych krajów: „Atentu!” („Uwaga!”) W języku francuskim „Fall in!” („Zostań!”) W języku angielskim itp. I tylko „Tak!” pozostaje bez tłumaczenia.
Inne wersje
Według jednej wersji żołnierze z epoki przed Petrinu odpowiedzieli na polecenie dowódcy „Tak!” Nie było to jednak tak jasne i pojemne, jak to możliwe, ponieważ można je było wyciągnąć i wypowiedzieć śpiewem. Dlatego krótka i jasna odpowiedź stopniowo zastępowała uniwersalne „tak”.
Słowo „jest” oznacza, że praca została już wykonana, jest już dostępna, stąd odpowiedź.
Interesujący fakt: z powodu licznych poprawek wprowadzonych do Karty Sił Zbrojnych ZSRR podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, we współczesnych filmach o tamtych czasach jest wiele „błędów”. Często odnoszą się do odpowiedzi Armii Czerwonej na rozkazy. Albo odpowiedzą „Tak!”, A następnie „Słucham!”, W ogóle: „Zgadza się!” na rozkaz przeprowadzenia akcji. To przycina ucho nie tylko historykom, ale także tym, którzy służyli w wojsku.
Przez długi czas w słowniku wojskowym była odpowiedź „słucham!”.Być może odpowiedź ta pochodziła od zwykłej odpowiedzi chłopów na dżentelmena „Słuchajcie, proszę pana”, ponieważ w epoce przedrewolucyjnej żołnierzy rekrutowano od zwykłych ludzi.
Armia Czerwona próbowała całkowicie pozbyć się śladów caratu i porzuciła poprzedni porządek komunikacji dowódców i żołnierzy. Chłop „Jestem posłuszny!” Zmieniło się to w neutralne „Tak!”, Ale zostało zapisane w Karcie wewnętrznej służby Armii Czerwonej dopiero w 1937 roku. W ten sposób personel wojskowy odpowiadał na rozkazy dowodzenia aż do końca wojny.
W Karcie służby wewnętrznej Sił Zbrojnych ZSRR z 1946 r. Żołnierzom, którzy otrzymali rozkaz, nakazano odpowiedzieć „Słucham!”, Aw marynarce wojennej - „Tak!”. Ogólne „Tak!” ponownie wrócił do Karty Sił Zbrojnych dopiero w 1960 roku
Odpowiedź „Tak!” Zajęła kilka stuleci. zakorzeniony w leksykonie armii. Rosyjskie wojsko zawdzięcza tę odpowiedź Piotrowi I i angielskim żeglarzom. Jednak w mowie rosyjskiego wojska „nabrał” znaczenia i stał się bardziej znaczącym słowem niż zwykła imitacja języka obcego „Tak, proszę pana!”.