Naukowcom udało się zmierzyć sezonowe fluktuacje tlenu w marsjańskiej atmosferze. Wyniki zadziwiły naukowców: poziom gazu potrzebny do utrzymania życia wzrasta wiosną i latem, spada jesienią.
Atmosfera Marsa jest bardzo rzadka. Ciśnienie gazu na powierzchni dochodzi do jednej tysięcznej ziemi. A ilość tlenu - gazu niezbędnego do życia - wynosi tylko 0,16% objętości. Głównym składnikiem nieziemskiego powietrza jest dwutlenek węgla.
Okazało się, że wraz z nadejściem zimy następuje gwałtowny spadek ciśnienia atmosferycznego (także dwutlenku węgla). Spadek ciśnienia wynika z faktu, że dwutlenek węgla zamarza na biegunach (w temperaturze -78 stopni). Wiosną i latem dwutlenek węgla ponownie odparowuje, a ciśnienie rośnie. Argon i azot również działają w ten sam sposób - gazy, które są w nieznacznej ilości w marsjańskiej atmosferze.
Wcześniej naukowcy zakładali, że tlen zmieni swoje właściwości w ten sam sposób. Zmiany te zostały jednak odwrócone. Pracownicy National American Space Agency stwierdzili, że stężenie tlenu wiosną i latem wzrasta o jedną trzecią. Jesienią spada do normalnego poziomu. I powtarzano to co wiosnę marsjańską. Okazało się, że na Marsie zachodzi pewien proces, który prowadzi do uwolnienia gazu w ciepłym sezonie i jego zachowania na zimno.
Początkowo naukowcy nie wierzyli w ich wyniki, a nawet próbowali sprawdzić, czy łazik Curiosity zepsuł się. Ale z nim było w porządku. Istnieje wiele hipotez wyjaśniających zmiany w marsjańskiej atmosferze. Jedną z nich jest możliwość rozkładu cząsteczek dwutlenku węgla.
Ale aby takie zmiany tlenu wystąpiły z powodu rozkładu cząsteczki wody, konieczne jest, aby ta substancja była kilka razy więcej na Marsie. Jak dotąd inne hipotezy dają więcej pytań niż odpowiedzi. Jak dotąd wiadomo, że na Ziemi nie ma podobnego procesu.
Wiadomo, że gleba czerwonej planety zawiera dużą ilość tlenu. Ale to również nie tłumaczy, gdzie tlen znika każdej jesieni i skąd pochodzi na wiosnę.
Planetolog Melissa Trainer, pracująca w Space Flight Center. Goddard zauważył, że ona i jej koledzy na próżno próbują wyjaśnić procesy zachodzące na Marsie. Możliwe, że nie jest to „obwiniane” za dynamikę procesów atmosferycznych, ale potężne źródło, a jednocześnie pochłaniacz tlenu. Naukowcy nie mogą tego jeszcze znaleźć. Jest tylko jasne, że nie ma naziemnego analogu tego materiału.
Jednocześnie naukowcy nie mają dowodów wskazujących na istnienie życia na sąsiedniej planecie. I chociaż jego obecność nie została udowodniona, naukowcy uważają, że fluktuacje tlenu na Marsie powodują pewne procesy geologiczne nieznane obecnie naukowcom. Dotychczas wiadomo, że występują one bez udziału jakichkolwiek organizmów.