Gdybyś mógł spojrzeć na Ziemię z boku, zdecydowałbyś, że Ziemia ma bardzo słabą postawę. Ziemia lata wokół Słońca, pochylając się nieco w bok (jak żaglówka z silnym wiatrem).
Pochylenie osi ziemi
Kąt osi ziemi wynosi 23,5 stopnia od linii pionowej. Stało się to podczas śmiertelnych wyścigów, w wyniku których nasz Układ Słoneczny powstał 4,6 miliarda lat temu.
Słońce, Ziemia i pozostałe osiem planet naszego układu planetarnego uformowały się z wirującej chmury międzygwiezdnego gazu i pyłu. Naukowcy uważają, że Ziemia urosła do rozmiarów planety, absorbując zderzające się z nią cząstki. Minęły miliony lat, światy formowały się i rozpadały, z ich części powstały planety w ich nowoczesnej formie. Naturalny satelita Ziemi mógł powstać podczas zderzenia rozgrzanej do czerwoności Ziemi z dużym ciałem kosmicznym.
Dlaczego oś ziemi jest przechylona?
Według Clarka Chapmana, astronoma z Planetary Science Institute w Tucson, Arizona, gigantyczna eksplozja nadała Ziemi aktualną orbitę. Dzięki eksplozji życie na naszej macierzystej planecie stało się bardzo interesujące. Skutkami tego ciosu są nadal plamienie żółtych liści jesienią, prażenie wybrzeża Morza Śródziemnego w lecie, pozwalanie dzieciom na igraszki w rzekach, a zimą powodowanie obfitych opadów śniegu ku uciesze dzieci i władz górskiego miasta.Ta ostatnia decydująca eksplozja powstała na Ziemi cztery pory roku.
Ale jak to się stało magicznie? W wyniku Wielkiego Wybuchu Biegun Północny przechyla się w kierunku Słońca na sześć miesięcy, a przez następne pół roku przechyla się w przeciwnym kierunku. Kiedy Biegun Północny jest przechylony w kierunku Słońca, Słońce świeci ciepło i jasno na Półkuli Północnej, dni są długie. Jeśli noce zaczną się wydłużać i stają się zimniejsze, to Biegun Północny zaczął pochylać się w kierunku przeciwnym do Słońca. Na półkuli południowej obraz jest odwrotny, to znaczy, gdy na półkuli północnej jest ciepło, a na półkuli południowej zimno i odwrotnie.
Chapman podkreśla, że gdyby oś Ziemi była ściśle prostopadła do jej orbity, praktycznie nie byłoby pór roku. Orbita Ziemi nie jest idealnym kołem, więc temperatura na Ziemi nieznacznie spadłaby w miarę oddalania się Ziemi od Słońca. Gdy Ziemia zbliży się do Słońca, zrobi się nieco cieplej. Ale te zmiany pogody przypominałyby zmianę pór roku, tak jak szept przypomina krzyk. Nie mielibyśmy ani zimy, ani jesieni, ani wiosny, ani lata. Takie słowa nie istniałyby nawet w naszym języku.