Już w starożytnej Grecji, ogólnie rzecz biorąc, mieli pojęcie o strukturze Ziemi. Teraz, dzięki pierwszym podróżom dookoła świata i żmudnym badaniom kolejnych naukowców, mamy tak szczegółowy globus i mapy.
Ale w 1933 roku Otto Christopher Hilgenberg, łącząc kontynenty wzdłuż wybrzeży, otrzymał nowy glob, ale był o 55-60% mniejszy niż prawdziwy. Początkowo wielu światowych naukowców aprobowało jego pomysł, ponieważ wydawało się to oczywiste dla każdego, kto dokładnie zbadał kulę ziemską i był zaskoczony zbiegiem okoliczności wybrzeży kontynentów. Ponadto istnieje ogólnie przyjęta teoria istnienia jednego kontynentu, zwana „Pangea”. Tak, a praktyczne badania potwierdziły tożsamość skał tworzących skorupę ziemską na kompatybilnych obszarach, więc glob Hilgenberg był tak atrakcyjny.
Teoria „dryfu kontynentalnego” już wtedy istniała, chociaż autor tej teorii Alfred Wegener wątpił w jej rzeczywistość, dlatego teoria Hilgenberga pozwoliła wyjaśnić, że nie było takiego dryfu, ale wielkość Ziemi stopniowo rosła wraz z tworzeniem się oceanów i kontynenty oddalały się od siebie. Ale potem ta idea została odrzucona, jakby zabójczym argumentem: jeśli początkowa średnica Ziemi była mniejsza, to skąd się wzięła masa, aby zwiększyć jej objętość?
Należy zauważyć, że było wiele przykładów zwiększania objętości substancji o stałej masie w tym czasie, ale najwyraźniej uważano je za nieprzekonujące. Jednak współczesna teoria rozszerzającej się Ziemi oparta jest na innych materiałach naukowych.
Hipoteza rozszerzającej się ziemi
Na początku lat siedemdziesiątych, kiedy rozmawiali o skończoności zasobów ropy naftowej, rozpoczęto poszukiwania innych źródeł energii niż ropa, gaz i węgiel. Dokonano niesamowitego odkrycia: ponad tysiąc objętości wodoru może rozpuścić się w jednej objętości stopionego metalu! Taki stały roztwór nazywa się wodorem metalu. Po prostu uświadomienie sobie, że taka bateria jest niezwykle trudna i kosztowna. Chociaż spalanie wodoru w tlenie w celu wytworzenia wody jest bardzo kuszącym pomysłem na wytwarzanie czystej energii! Jednak radziecki naukowiec Vladimir Nikolaevich Larin zwrócił uwagę na ten fakt. W kręgach naukowych powszechnie przyjmuje się, że jądro ziemi, podobnie jak substancja meteorytu, składa się ze stopu metali, a obecność w nim dużej ilości rozpuszczonego wodoru może znacznie zwiększyć masę jądra Ziemi w stosunku do obliczonego.
Ale powstaje oczywiste pytanie: na jakiej podstawie zakłada się obecność wodoru w jądrze ziemi?
Nauka ustaliła, że Wszechświat składa się w 90% z wodoru, w 10% z helu, a tylko 0,1% stanowią inne pierwiastki chemiczne. Oznacza to, że na Ziemi absolutnie nie ma wystarczającej ilości wodoru! Tutaj V. Larin całkiem słusznie i zasugerował, że kolosalna ilość wodoru została rozpuszczona w jądrze ziemi, a fakt ten znacznie zwiększa gęstość jądra ziemi. Dlatego gęstsza substancja jądra Ziemi w czasach prehistorycznych zajmowała znacznie mniejszą objętość.
Według różnych szacunków, od 500 do 250 milionów lat temu wodór zaczął wypuszczać się z jądra ziemi. Naukowcy wiedzą, że aktywność chemiczna wodoru jako czynnika redukującego jest wyższa niż tlenu jako czynnika utleniającego. Dlatego wodór, „oczyszczając” jelita, pobierał tlen ze skorupy ziemskiej i tworzył wodę, a proces ten trwa do dziś.
Skąd pochodzi woda na ziemi?
Współczesne badania naukowców metalurgicznych S.V. Digonsky'ego i V.V. Ten w książce „Nieznany wodór” wskazują, w jaki sposób wodór z wnętrza Ziemi uczestniczy w tworzeniu ropy naftowej, gazu ziemnego, węgla, a nawet diamentów. Zrozumienie tych procesów opisanych w książce jest dość dostępne dla osób z wykształceniem technicznym.
Ironią losu jest to, że naukowcy bardziej martwią się o pochodzenie węglowodorów, węgla i diamentów, a nie wody, chociaż życie bez wody jest niemożliwe, a ludzie żyli bez ropy od tysięcy lat. Niedobór wody w wielu regionach ziemi pogarsza stosunki międzypaństwowe. Tak, a w Rosji nie ma jasnych wyjaśnień dotyczących spłycenia rzek Wołgi i Leny latem 2019 r. Dlatego pozostawmy na razie pytania o pochodzenie ropy, węgla i diamentów i prześledźmy tworzenie się wody.
Większość paleontologów uważa, że woda na Ziemi pojawiła się 500 milionów lat temu, ponieważ warstwy osadowe utworzone przy udziale wody nie pojawiły się wcześniej niż w tym czasie, chociaż całkowity wiek Ziemi wynosi 4 - 4,5 miliarda lat. Skamieniałe szczątki starożytnych zwierząt i roślin również datują się na późniejszy wiek.
Wikipedia szacuje ilość całej wody na Ziemi na około 1,5 biliona. km3. Dzieląc tę objętość przez 500 milionów lat, (oczywiście nie twierdząc naukowego charakteru tego obliczenia) powstaje około 3000 km3 wody rocznie. Ponieważ powierzchnia wody stanowi 70% powierzchni całej ziemi, źródła wody również powinny znajdować się na dnie. Najnowsze badania głębinowe zostały zaskoczone ich znalezieniem. Naukowcy nazwali ich „czarnymi palaczami”, chociaż teoretycznie nie powinno być źródeł wody!
Tak więc woda pojawiła się na Ziemi ze źródeł wyrastających z trzewi ziemi i wypełniła Pangeę wodami, tworząc Ocean Tethys. Wraz z nadejściem wody pojawiło się życie, które zbiega się również z opinią większości naukowców, że życie powstało w morzu, i był czas powszechnej powodzi na ziemi. Oznacza to, że nowa teoria nie niweczy istniejących teorii, lecz inaczej interpretuje zdarzenia geologiczne!
Ale wypływ wodoru z jądra Ziemi obniżył jego gęstość, powodując w ten sposób wzrost objętości, a to spowodowało napięcie w jelitach i doprowadziło do pęknięcia skorupy ziemskiej w wielu miejscach. Te uskoki skorupy są wyraźnie prześledzone i naniesione na mapy Ziemi. Gdy formowanie wody trwa, ciągła ekspansja wnętrza Ziemi trwa, tworząc nową skorupę. Ten sam powód wyjaśnia także wulkanizm, który powoduje trzęsienia ziemi z powodu rozszerzania się starych uskoków i powstawania nowych.
Badając wulkany i mierząc skład emisji wulkanicznych, naukowcy odkryli obecność pary wodnej, węglowodorów i samego wodoru, a także innych substancji, które zgodnie z teorią biogenicznego (tj. Organicznego) pochodzenia węglowodorów nie powinny tam występować. Dlatego też wymyślono termin „subdukcja” - zjawisko „nurkowania” płyty oceanicznej opanowanej przez żywe organizmy pod płytą kontynentalną. Z tego rzekomo przetopione materiały organiczne są następnie wyrzucane wraz z magmą przez wulkany. Stwierdzenia tego nie można nazwać naukowym, ponieważ Wikipedia nie wymienia nawet autora terminu „subdukcja”.
Ale obecność substancji organicznych w emisjach wulkanicznych jest tylko bardzo ważnym argumentem za tym, że w jelitach ziemi w wyniku kontaktu wodoru z innymi pierwiastkami powstaje woda i metan (CH4), który syntetyzuje się w warunkach wysokiej temperatury i ciśnienia w złożone węglowodory. W tym miejscu należy wspomnieć, że metalurgiczny naukowiec S.V. Digonsky w swojej książce wskazuje na wszechobecność wodoru we wszystkich reakcjach chemicznych, w tym w tworzeniu się ziemnych skał i minerałów.
Muszę wyjaśnić moje zainteresowanie tym tematem, jako byłego naftowca, z kilku powodów: po pierwsze przeczytałem książkę A. Yu Sklyarova „Sensational History of the Earth”. Najpierw rozdział o abiogennym pochodzeniu ropy i węgla, a następnie trzykrotnie cała książka. Po drugie, zobaczyłem w Odnoklassnikach zdjęcie skamieniałego drzewa na górze Krestovaya w Gubakha i byłem bardzo zdziwiony, ponieważ uważa się za niepodważalną prawdę, że góry Ural uformowały się na dnie Morza Perm! Ale na dnie morza drzewa nie rosną i nie topią się tam. Te dwie okoliczności skłoniły mnie do przeszukania Internetu.
Odciski skamieniałego drewna
Po trzecie, w informacjach o geologii ogólnej znalazłem wiele niedokładności i nielogicznych, a nawet po prostu dziwnych założeń, takich jak „subdukcja”. Wreszcie, jako ktoś, kto urodził się w Kungur, często musiałem odwiedzać lodową jaskinię Kungur i od dzieciństwa byłem zaskoczony „nielogicznością” zachowania wody, która rozwiązała tak dużą jaskinię nie prostym korytarzem, ale dziwnymi półkami, ale z jakiegoś powodu nie rozpuszcza Ice Mountain na zewnątrz, chociaż Przez tysiące lat rzeka Sylva myje brzegi gór węglanowych.
Kiedy przybył jesienią 2019 r., Poszedł do muzeum geologicznego w Jekaterynburgu i zobaczył skamieniały pień w przedsionku wejścia do muzeum. Muzeum ma również dużą liczbę skamieniałych fragmentów drzew, a nawet podobnej kory, jak na zdjęciu Gubakha. Logicznie rzecz biorąc, trudno jest zauważyć kamień w kamieniu, ale te odkrycia sugerują, że na Uralu jest wiele skamielin.
Uczciwie muszę powiedzieć, że w magazynie ropy naftowej Kungur w przemyśle naftowym znajdują się rdzenie (próbki skał) ze skamieniałymi szczątkami zwierząt wodnych, ale wydobyto je z wielkich głębokości, czyli ze skały utworzonej wiele lat temu. Innymi słowy: podstawa Uralu najprawdopodobniej uformowała się na dnie morza ze złóż rafy, ale górne warstwy powstały tylko na powierzchni lądu.
Odpoczywając w Turcji wiem, że istnieje taka turystyczna strona „Pamukkale”, białe klify - ta nazwa jest tłumaczona z tureckiego. Na górze znajduje się źródło zmineralizowanej wody, która rozprzestrzenia się nad klifami góry i wapień osiada z niej, tworząc te skały. Łatwo jest zobaczyć w Google malowniczość tego miejsca, ale zastanawiałem się, czy jedno z drzew na zdjęciu w pobliżu złóż wapienia może ostatecznie znajdować się pod warstwą osadów węglanowych. I był przekonany: tak, i nie tylko może, ale już ma takie drzewa, których kłącza znajdują się pod warstwą wapienia.
Wydaje się, że na tych złożach dwa tysiące lat temu było miasto Hierapolis, które ma wspaniałą historię, ale zostało całkowicie zniszczone przez trzęsienie ziemi w 1354 roku. Miasto miało rozległą nekropolię, a jedna z krypt znajdowała się w strefie osadzania się wapienia, więc prawie została pochłonięta przez kamień, a raczej przyniósł złoża o długości ponad metra!
Krótkość wycieczki nie pozwoliła mi uzyskać dokładnych informacji, ale załóżmy, że krypta miała 2000 lat i w tym czasie zdeponowano metr wapienia. Przez sto tysięcy lat zostanie zdeponowanych 50 metrów, za milion - góra, za 100 milionów - system górski!
Jeden z zawodowych geologów, w odpowiedzi na moje argumenty, protekcjonalnie wyjaśnił, że tak, górne złoża węglanów powstały w wyniku ponownego rozmieszczenia wcześniej utworzonych. Oczywiście trudno się z tym kłócić, ale należy pamiętać o prawie zachowania substancji w przyrodzie: jeśli gdzieś dotrze, to w innym miejscu zostanie zabrane. Gdybyśmy mówili o dziesiątkach lub setkach metrów osadów, ale powiedzcie mi: gdzie osady węglanowe miały kilka kilometrów wysokości i setki milionów kilometrów kwadratowych powierzchni?
Ale z teorii rozszerzającej się Ziemi otrzymujemy tę samą logiczną odpowiedź: wodór wypływa z trzewi ziemi, tworzy wodę, wodę, będąc dobrym rozpuszczalnikiem, przenosi węglany, które osadzają się na powierzchni. Często woda wypływająca z głębin zawiera dwutlenek węgla, co znacznie zwiększa rozpuszczalność już osadzonych węglanów, dlatego powstają w nich jaskinie, a także tak zwane „rury piszczałkowe”. Za każdym razem, gdy osad osiąga wysokość, na której ciśnienie w dolnej części jaskini przekracza hydrauliczne ciśnienie szczelinowania, woda z całej jaskini zaczyna płynąć w nowym miejscu, a góra zaczyna osadzać się z tego nowego źródła. To znaczy, co jaskiniowcy nazywają wejściem do jaskini, w rzeczywistości wyjściem wody, która utworzyła jaskinię.
Dlatego wejście jest zwykle wąską dziurą, a jaskinia ma nie tylko ogromne groty, ale często podziemne rzeki i jeziora, które mają syfony w głębszych i wypełnionych wodą zagłębieniach, a także liczne „piszczałki”, z których wiele później zapada się od gromadzenia się na mokra powierzchnia gleby. Jednak wcale nie wyklucza to przenikania atmosferycznych opadów atmosferycznych do jaskiń i tworzenia podziemnych rzek. Wiele źródeł pochodzi z kropli wody wyciekających do jaskiń.
Ale na świecie istnieje również wiele śladów - źródeł, których obszar żywienia nie został wyjaśniony.Nazwa pochodzi od francuskiego źródła Vaucluse, które nie wysycha nawet w czasie silnej suszy. Z dużym prawdopodobieństwem można je uznać za nowo utworzone w jelitach wody.
Wróćmy jednak do Uralu. Wraz ze spadkiem krzywizny powierzchni kontynentów z rozszerzającej się Ziemi, doświadczali oni coraz większego stresu. W pewnym momencie Eurazja podzieliła się na Ural. Jednak nie powstało tutaj nowa skorupa, tak jak w oceanie, ale wznoszące się strumienie wydobyły ogromną ilość węglanów, gliny i materiału wulkanicznego, tworząc Góry Uralskie, aw nich - złoża mineralne. A także trzęsienia ziemi na Uralu.
Fakt rozbicia platformy kontynentalnej na części europejskie i azjatyckie potwierdza również najstarszy uralski doktor mineralogii, Prokin Wasilij Aleksandrowicz.
Złoża gliny o składzie głównym i ultrabazowym wnikają do jaskiń Uralu z przepływami wody i geologami diamentowymi V.A. Sirnov i N.P. Razumova również odnotowali w swoich badaniach terenowych.
Rozmiar artykułu nie pozwala opisać mechanizmów powstawania ropy naftowej, gazu, węgla, soli w Górnej Kama i wielu innych, ale jestem gotowy omówić niedokładności w geologii, które udało mi się znaleźć w moich badaniach - M. Gordeev gordeev. 46@mail.ru
Autor artykułu: M. Gordeev